Pruszków

Historia obozu przejściowego Durchgangslager (Dulag) 121, to jedna z najbardziej znamiennych kart w dziejach Pruszkowa oraz Warszawy. To bezprecedensowe wydarzenie, w którym uczestniczyło z jednej strony 650 tys. osób więzionych w obozie – wypędzonych ze swoich domów warszawiaków, a z drugiej niemal cała ówczesna społeczność Pruszkowa licząca ok. 25 tys., wywarło ogromny wpływ na zachowania społeczne pruszkowian. Więźniom obozu udzielano różnorakiej pomocy: medycznej, aprowizacyjnej, psychicznej.

Obóz został założony 6 sierpnia 1944 roku na terenie Warsztatów Kolejowych w Pruszkowie. Stał się on centralnym punktem ewakuacyjnym dla ludności Warszawy w czasie i po Powstaniu Warszawskim. Składał się z ogromnych opustoszałych hal fabrycznych otoczonych wysokim betonowym ogrodzeniem. Panowały w nich tragiczne warunki bytowe – brak higieny, głód, przepełnienie sprzyjały szerzeniu się epidemii. Wewnątrz hale były puste, najczęściej pozbawione szyb, z betonową brudną posadzką. Przeciętnie pobyt w obozie trwał od jednego do kilku dni. Więźniowie poddawani byli selekcji. Osoby niezdolne do pracy kierowano do różnych miejscowości Generalnego Gubernatorstwa, resztę wywożono na roboty przymusowe do III Rzeszy oraz do obozów koncentracyjnych.

Z czasem obóz zmienił charakter. Przetrzymywano w nim głównie młodych mężczyzn wykorzystywanych do pracy przy rabowaniu Warszawy.

Dulag 121 funkcjonował do 16 stycznia 1945 roku, kiedy to jego niemiecka załoga uciekła przed ofensywą Armii Czerwonej. Ogółem przez obóz pruszkowski przeszło blisko 550 tys. warszawiaków oraz około 100 tys. osób z miejscowości podwarszawskich.




Przybycie transportu.
(źródło zdjęcia: Wikipedia)


RELACJA

Miron Białoszewski w swojej książce "Pamiętnik z powstania warszawskiego" tak wspominał Pruszków i obóz przejściowy Dulag 121:

"Jechało się i jechało. Te piętnaście kilometrów. Tymi wagonami. Spod choinki. Bo jak miałem cztery lata, to dostałem pociąg towarowy z czterema towarowymi wagonami. Wiem, że jeden był na węgiel, a jeden na drzewo, taki dłuższy. Ja z moimi jechaliśmy teraz tym na węgiel. W Pruszkowie był już ćmok. Wysiadka. Pełno wyskakiwań, wyłażeń, nawoływań. Bo nie tylko dużo nas. Ale dużo tych, co czekali. Niemców. I naszych z RGO - taka Rada (Główna Opiekuńcza) od ułatwienia przetrwania, dawania zup. I z Czerwonego krzyża. Weszliśmy od razu od torów w prawo w nurt szyku. i zaczęliśmy iść w głąb, w pruszkowskie kolejowe zagrody, przemysły - teraz: obozy; bo były najpierw betonowe parkany, tory pod nogami, a potem hale, hale i jeszcze raz hale. Obóz - remiza. o znaczy: obóz - remizy. Ciąg tych remiz zaczynał się już w ursusie, Takich, nie tych. racja, że po Włochach jest Ursus. Po Ursusie Piastów. I dopiero po Piastowie Pruszków. Kojarzył mi się z kredkami w ołówkach. Bo i od tego przemysłu, i od tych kredek zaczął się Pruszków, jako coś. choćby powód miasto-stacji. Ta cześć prawa. Ta, gdzie my - transport - transmisja - czyli bez ustanku suw, suw suw za suwem, się ciągnęliśmy - to ta część, prawa, ten Pruszków mniejszy, z mniejszym pseudogotykiem niż po lewej."

Miron Białoszewski
(źródło zdjęcia: http://encyklopedia.interia.pl/)


SPOTKANIE Z PANIĄ HORBAN


Świadkiem historii, z którym mieliśmy przyjemność się spotkać i porozmawiać, była Pani Irena Horban - babcia mojego kolegi z klasy. Pani Irena Horban opowiadała nam głównie o Tworkach. A zwłaszcza o szpitalu tworkowskim, w którym podczas okupacji była sanitariuszką. Ten szpital jest jednych z najstarszych szpitali. Został zbudowany w 1891 r. Chorym służy tam siostry szarytki. W budynku, gdzie obecnie istnieje przedszkole, miały swoją kaplicę. Pani Irena mówiła również o cmentarzu tworkowskim, gdzie pochowani są żołnierze z bitew w Ożarowie i pod Helenowem. Jako nastoletnia dziewczyna zajmowała się tymi grobami, dekorując je z okazji świąt.



SZKOLNY REWIR


Podczas przygotowań do performance’u mieliśmy okazję poznać okolice ulic Bohaterów Warszawy i Topolowej. Dziś dominującym budynkiem tego skrzyżowania jest gmach Szkoły Podstawowej nr 1 im. Józefa Piłsudskiego. Niegdyś znajdowały się w tym rejonie dwie szkoły: Żółkiewskiego i Piłsudskiego.

Szkoła Żółkiewskiego swoją historią sięga roku 1907, została założona przez zbór Ewangelicko-Augsburski. Była to szkoła początkowa dla dzieci pruszkowskich ewangelików. Mieściła się przy ul. Topolowej 12 . W czasie II wojny światowej okupant zorganizował tam „Deutsche Volkschule” - chodziły tam dzieci Niemców i folksdojczy.

Nieco młodsza jest szkoła Piłsudskiego została założona w 1919 r. Mieściła się w budynku, w którym dziś znajduje się biblioteka publiczna (filia nr 3). To miejsce wspomina ze swojego dzieciństwa wiele pokoleń pruszkowian.  Stosunkowo niedawno, w 2002 roku szkoła nr 1 przeniosła się do nowego budynku stojącego w miejscu dawnej szkoły Żółkiewskiego.


LIST...

...Jarosława Iwaszkiewicza napisany do Kazimiery Dresher - sanitariuszki i tłumaczki obozowej:

"Stawisko, 11.IX 44.
Szanowna i kochana Pani!
Zwracam się do Pani z uprzejmą  prośbą o łaskawe zaopiekowanie się osobami,
które Pani wskaże Pan Eryk Lipiński. Pan Lipiński orientuje się w stosunkach
artystyczno-literackich i na pewno zwraca uwagę na najwartościowsze
jednostki. Bardzo przepraszam, że pozwalam sobie na ów list, ale chciałbym
jak najbardziej przyczynić się do ocalenia tych resztek kulturalnych ludzi,
którzy się jeszcze z Warszawy wydostają. Łączę wyrazy prawdziwego poważania
i pozostaję szczerze oddany  - Jarosław Iwaszkiewicz"

Ten list przywiózł do Pruszkowa kolejką EKD Eryk Lipiński.





ZNANE OSOBY, KTÓRE PRZESZŁY PRZEZ DULAG:

Elżbieta Barszczewska, Leopold Staff, prezydent Stanisław Wojciechowski, Wilam
Horzyca, Monika Żeromska z matką, Ewa Szelburg-Zarembina, Władysław
Tatarkiewicz, Zofia Stryjeńska, Maria Dąbrowska, Jan Brzechwa, Zofia
Nałkowska, Jan Twardowski...

 


1 komentarze: