środa, 31 grudnia 2014

Wspomnienia z Wykonansu :)


Już ponad dwa miesiące po naszym wykonansie... Często i chętnie wracam pamięcią do tych wydarzeń ;) Uważam, że na prawdę było warto. Przekonałam się, czym jest performance, przedtem kojarzył mi się z jakąś nie do końca jasną akcją z podręcznika od wiedzy o kulturze.
Udział w tym projekcie był dla mnie możliwością zgłębienia historii mojego rodzinnego miasta, okazją do zawiązania nowych znajomości, i bardzo miłą, aktywną formą spędzenia czasu. Polecam każdemu!




(Magda)

sobota, 13 grudnia 2014

Całkiem przypadkiem

Całkiem przypadkiem

 Zwykły słoneczny dzień. Wracam ze szkoły, a tu nagle Janek i Kamil.
- Elo mordy!
- Siemasz!
- Gdzie lecicie?
- Na to coś z Dulagu. Pójdziesz z nami?
Byłem nieco niewyspany i zmęczony po paru godzinach szkoły. Marzyłem tylko o wygodnej kanapie, a pójście na to "coś" troszkę krzyżowało mi plany.
- No dawaj! - nalegali.- Marysia też będzie.
- Kurcze no... A gdzie to będzie?
- W jedynce.
Akurat moja droga do domu przechodziła obok jedynki, więc poszedłem z nimi. Gdy doszliśmy do celu, nastał ten moment. Ten moment, w którym miałem wybrać: milutka kanapa czy to "coś". Rozmyślałem tak nad tym, gdy nagle zauważyłem wchodzącą do budynku grupkę paru osób. Zapytałem pewnej krótkowłosej pani, która wyglądała mi na organizatorkę tego "cosia":
- Przepraszam, wie Pani może co tu się będzie działo?
- A nie mogę powiedzieć! Choć, to się przekonasz. - powiedziała znikając za grubymi drzwiami.
Obejrzałem się i spojrzałem na chodnik prowadzący do mojego domu. W wyobraźni słyszałem już te skrzypnięcie uginającej się pod moim ciężarem kanapy, gdy nagle moje nogi samoczynnie ruszyły w stronę zamykających się drzwi, a z moich ust wydobyło się:
- Zaczekajcie! Jeszcze ja!
   Nie musiałem długo czekać, aby przekonać się, że dobrze wybrałem. Od razu zaczęliśmy krzyczeć jakieś magiczne słowa typu "Kabala!", udawać ziemię czy wypowiadać życzenia do pustaka, który służył nam jako studnia życzeń. Zaczarowany tą przewspaniałą atmosferą nie opuściłem już żadnych następnych spotkań.

Michał

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Historia ukryta,czyli ulica Majowa i okolice

Uczestnicząc w zajęciach Performance, dowiedziałem się wiele opowieści osnutych wokół różnych wydarzeń i miejsc w Pruszkowie. Przechodząc tysiąckrotnie ulicami miasta, nigdy nie zwracałem na nie większej uwagi, lecz teraz - z poszanowania dla historii -zatrzymuję się przy nich choćby na sekundę, aby pomyśleć co ta niepozorna kamienica, komórka, drzewo, czy płot widziały.

Pierwszym takim niepozornym miejscem jest stacja paliw przy ulicy Bohaterów Warszawy (przy skrzyżowaniu z ulicą Majową). Gdy przewożono warszawiaków do obozu przejściowego, to właśnie tam odbywał się postój więźniów pilnowanych przez niemieckich żołnierzy. W tym  miejscu wręczano łapówki żołnierzom niemieckim - ceną wolności były często pieniądze oraz procentowe trunki. Ci, którzy nie mieli czym płacić, czasem uciekali. Jest mi znana historia dziewczyny, która pod pretekstem udania się za potrzebą, schowała się w wychodku, dosłownie w szambie! Na szczęście po jakimś czasie została z niego wyciągnięta przez fryzjera z pobliskiego lokalu.
Kolejnym miejscem jest koniec ulicy Majowej, gdzie niegdyś był przejazd kolejowy. Jest tam ukrytych bardzo wiele historii. Między innym jest tam płot, na którym wieszano wiadomości od więźniów obozu i piekarnia, w której wypiekany był chleb wrzucany do przejeżdżających wagonów pełnych głodnych warszawiaków. Najciekawszą z tych historii jest według mnie niebywały czyn pewnej kobiety o imieniu Sabina. Pewnego dnia Sabina wraz z tłumem gapiów wpatrywała się w transport kolejnych więźniów przywiezionych do Dulagu 121. Były to początki działalności obozu, a więc niemieckich strażników było niewielu. Sabina krzyknęła do przechodniów, żeby im pomogli, ale lecz nikt nie chciał. Jako jedyna przebiegła na drugą stronę torów, podważyła sztachety w ogrodzeniu i krzyknęła do więźniów, aby uciekali, lecz oni się nie ruszyli. Wkurzona krzyknęła: "Spierdalajcie! Ja też się narażam!". Dopiero po tych - jak że ostrych i mądrych słowach - pewna część więźniów zaczęła uciekać.
Jak widać historia jest wokół nas, nawet w tak niepozornych miejscach, jak kładka dla pieszych na końcu ulicy Majowej, czy stacja Orlen na ulicy Bohaterów Warszawy.










                                                                                                                                                                                        





                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       Mikołaj 

niedziela, 7 grudnia 2014

Kolaż dźwiękowy z akcji.


Jak echo powracają dźwięki i wspomnienia, które przywołaliśmy w trakcie performansu 26 października w Pruszkowie. Posłuchajcie opowieści uczestników projektu: jak dziś wygląda teren dawnego obozu przejściowego Dulag 121? Ile w nim historii, ile współczesności? Co się tu wcześniej działo, co pozostało?

Kolaż dźwiękowy został zilustrowany dokumentacją akcji oraz fotografiami archiwalnymi przedstawiający historię obozu.


Alicja